Zbiórka - 26 kwietnia 2025 (kalambury)

Zbiórka 26.04.2025 – jak było?

Nie jest łatwo zorganizować się w tygodniu Zmartwychwstania Pańskiego… Ale udało się!

Na początku był tylko Szymon i Dominik, jednak szybko dołączyli Kuba i Daniel, a po chwili także Mateusz z Mirkiem.

Takie towarzystwo to już idealne warunki do nauki i zabawy. Apel przebiegł bardzo sprawnie – Daniel, który niedawno dołączył do naszej gromady, odnalazł się znakomicie. Akela przedstawił plan zbiórki i wyruszyliśmy do parku, szukając skarbów: rzeczy, które można odciskać w glinie, patyków do pisania i innych drobiazgów.

Tym razem nie było ogniska – ale były warsztaty lepienia z gliny. Powstały naprawdę piękne prace! Szymon, Mirek i Dominik puścili wodze fantazji – każdy z nich ulepił kilka rzeźb: ślimaki, pieski, naczynia i wiele innych cudownych kształtów.
Kuba, Daniel i Mateusz skupili się na dopracowaniu pojedynczych przedmiotów – chcieli stworzyć coś trwałego, coś przydatnego na co dzień.

W trakcie pracy Akela opowiadał o nowych grach, które będziemy poznawać: o jamach i kalamburach dżunglowych.

Gdy prace były gotowe i odłożone do wyschnięcia, ruszyliśmy znów do parku na zabawy.
Zaczęliśmy od jam – wybraliśmy drzewa, które stały się naszymi kryjówkami, i ruszyła gonitwa! Daniel, Szymon i Dominik, wcielając się w stare wilki, układali niesamowite strategie na złapanie Wilczków.
Mateusz okazał się najszybszym zawodnikiem dnia – w każdej grze udawało mu się zmylić przeciwników.
Mirek z kolei wykorzystywał swój wzrost i zwinność – również trudno było go uchwycić!

Po szaleństwach przyszła chwila na oddech. Znaleźliśmy nowe miejsce w parku, gdzie Kuba, Daniel i Szymon próbowali przedstawić na kalamburach zwierzęta z dżungli. Było mnóstwo śmiechu! Udało się nawet odgadnąć “sprzątającego jeżozwierza”.

Przed ostatnią rundą jam zrobiliśmy Skałę Narady – Kuba, Mateusz i Daniel zapisali swoje postanowienie:
Będę uprzejmy i rycerski w ciągu następnego tygodnia.
Wcześniej rozmawialiśmy o tym, czym naprawdę jest uprzejmość i co znaczy być rycerskim w codziennym życiu.

Na koniec zagraliśmy jeszcze raz w jamy.
Szymon tak bardzo chciał dogonić Mateusza, że wykonał niesamowity ślizg pod samo drzewo!
Trochę się poobijał – ale było blisko, naprawdę blisko, aby złapać Mateusza!

Piękne słońce, lekki chłodny wiatr, mnóstwo śmiechu, nauka, nowe przyjaźnie i serca pełne radości.
To była dobra zbiórka.
To był naprawdę dobry dzień…

Mini album: Zbiórka 26 kwietnia 2025 (Gdańsk-Osowa)


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *